4/29/2015

Cudny Hamburg, przeżyłam tu niesamowite dwa tygodnie, za które serdecznie dziękuję, czasami człowiek potrzebuje tak po prostu się od wszystkiego odciąć, uciec tam. gdzie nie ma znajomych. problemów, zwykłej codzienności. Moje życie tu było w swej prostocie i  przewidywalności bardzo ekscytujące. Codziennie zaraz po odprowadzeniu Ignacka do przedszkola śmigałam dwa okrążenia naokoło jeziora Alster, przepięknego zresztą! Następnie śniadanko, książka, nauka, film. Po powrocie taty i Ignacjusza jeździliśmy to na zakupy, to na basen, to do wesołego miasteczka, to na rowerki, to na zwiedzanie, to do kościoła, to do muzeum. No mnóstwo normalnych, a zarazem tak wyjątkowych w swej banalności czynności, ze aż musiałam o tym napisać! :)
Z tego wyjazdu przywiozę do Polski pewne zmiany, nie, nie zewnętrze, lecz wewnętrzne! Nauczyłam się lubić siebie, spędzać czas sama ze sobą, na reszcie wiem czego pragnę, a czego zdecydowanie muszę unikać, I nie panikuje, staram się podchodzić do wszystkiego bardziej racjonalnie,  postaram się stąpać twardo po ziemi przez jakiś czas, możne to jest sposób na rozwiązanie wszystkich problemow, a może to jednak miłość... Na razie kilka zdjęć z cudnego , z którego jeszcze nie wyjechałam , a już usycham z tęsknoty za nim, Hamburga.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz